Opieka świętej Rity

Nie zrobiłam tego trzy lata temu choć stałam już przy furcie kościoła OO.Augustianów w Krakowie, aby przekazać tą cudowną wiadomość O. Proboszczowi, miałam się już nawet umówić na spotkanie, świadectwo miałam już nawet napisane na komputerze, choć jakoś nie mogłam go skończyć, może dlatego, że tego końca w mojej historii jednak zabrakło… Na ostatniej Mszy św. Poświęconej św.Ricie 22 listopada 2016 r. usłyszałam, że jest taka możliwość, aby uczynić to przez internet. Dzisiaj postanowiłam napisać swoje świadectwo, bo może to że nie uczyniłam tego wcześniej było błędem, pomimo wszystkich późniejszych wydarzeń, które miały miejsce w moim życiu i pomimo braku ich szczęśliwego zakończenia. Mnie też św.Rita wysłuchała w sprawie, która praktycznie miała szans na wyjaśnienie. Ktoś wciągnął mnie w sytuację w której nigdy nawet bym nie pomyślałam że się znajdę. To taka historia z cyklu tych najbardziej nieprawdopodobnych, w które trudno uwierzyć, że mogą się wydarzyć. Nigdy w życiu nie spotkało mnie jeszcze tyle zła co wtedy. Bóg jednak od samego początku czuwał nad mną , bo wszystko zaczęło się w dniu 8 grudnia 2012 r. w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP – jedyny taki wizerunek MB, której swoimi stopami zgniata głowę szatana, i tylko to dawało mi pewność, że jednak zło nie wygra a Bóg postawił na tej trudnej dla mnie drodze swoją matkę. Do św. Rity pierwszy raz pojechałam w grudniu 2012 r.,to nie ja Ją znalazłam to ona mnie znalazła. Miałam w domu płytę z filmem o niej, nigdy jednak nie przypuszczałam , że będzie to moja święta, święta od rzeczy niemożliwych. Przez kolejne miesiące modliłam się do Św. Rity odmawiając również Nowennę Pompejańską. Nauczyłam się wtedy bardzo wiele, nauczyłam się słuchać Boga, rozmawiać z Nim i dziś wiem, że On do nas mówi, nie w sposób ludzki, tak jak my ze sobą rozmawiamy, ale taki jak to często podkreśla O.Proboszcz, że odpowiedź przychodzi od Niego w Jego słowie, książce, filmie, nawet cytacie na fb. Odmawiając nowennę do Św.Rity, w trzecim dniu zadzwonił do mnie ktoś kto jak się później okazało był sprawcą całego zła które mnie dotknęło, przyznał się do wszystkiego w lipcu 2013 r. św.Rita wysłuchała mnie w trzecim miesiącu po jej wspomnieniu od 22 maja. O wszystkim dowiedziałam się dokładnie 22 lipca 2013 r. we wspomnienie św.Marii Magdaleny, która jest moją patronką od bierzmowania a św.Rita jak wiadomo trafiła do klasztoru św.Marii Magdaleny. Niestety ta historia nie ma szczęśliwego finału, po kilku miesiącach w tej samej sprawie znowu zaczęło się coś dziać, coś o czym do dzisiejszego dnia nie mam pojęcia, wiem tylko, że osoba, która do tego doprowadziła nigdy nie chciała się, żeby ta sprawa się wyjaśniła. Jednak św.Rita nie zostawiła mnie wtedy samej ostrzegła  mnie, bo Jej róża, którą przyniosła do domu po sierpniowej Mszy św. na drugi dzień zwiędła. Myślę, że to był znak od Niej, że to nie będzie szczęśliwy koniec przez pewien czas później modliłam się jeszcze do św.Rity, aby pomogła mi rozeznać tę sytuację, ale miałam wrażenie, że nawet Ona nie jest w stanie już nic zrobić a czułam też, że Pan Bóg chyba już nie chce żebym modliła się już w tej intencji. Dziś mijają trzy lata od tamtej sprawy, ale to nie oznacza, że św.Rita mnie nie wysłuchała, czasami takie rzeczy wracają do nas po latach, niekiedy ktoś dopiero na łożu śmierci, może zechcieć wyjawić prawdę co tak naprawdę się stało. Od stycznia tego roku Pan Bóg uwolnił mnie już od tej sprawy, przestałam już o tym intensywnie myśleć, a w zamian dostałam coś zupełnie nowego, coś co mam nadzieję, że stanie się dla kogoś któregoś dnia wielkim szczęściem, bo tym jest nawrócenie i w to teraz usilnie wierzę. Tamte wydarzenia nauczyły mnie, jednak, że szatan, który kiedyś był dla mnie tylko nic nieznaczącym bytem, dziś wiem, że może bardzo wiele, ale ja też wiem jak z nim walczyć, Bóg nauczył mnie tego na bazie tamtych doświadczeń i dlatego pomimo upadków, spowodowanych przez działanie złego nigdy się nie poddaję, bo mam najlepszych „ochroniarzy” na świecie – św.Ritę, Matkę Bożą a przede wszystkim samego Boga. Nie ważne co by się działo i jakby było źle, czy nasza modlitwa nie przynosiłaby żadnych efektów nie należy się poddawać, czasem na pewne rzeczy trzeba poczekać, krócej lub dłużej, wcześniej czy później jakaś odpowiedź od Boga przyjdzie a On naprawdę odpowiada. Dlatego w tym świadectwie dziękuję Mu również za te najdrobniejsze prawie niezauważalne łaski, w tej intencji, w której teraz do  niego zanoszę również za wstawiennictwem św.Rity. Nawet jeśli teraz nie mogę otrzymać tej o którą się modlę to i tak wierzę w cud, bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Może to nie jest tradycyjne świadectwo, ale dla mnie z perspektywy czasu i tego co mnie Bóg nauczył na bazie tych doświadczeń jest tym najlepszym co mógł mi dać.

Aneta

blog_pk_4727867_7215768_tr_92czerwona_linia_z_roza

2 komentarzy do Opieka świętej Rity

  • Arleta  mówi:

    Święta Rito, proszę o pomyślne rozwiązanie spraw związanych z praca.

  • Aga  mówi:

    sW. Rito, proszę o wstawiennictwo w trudnej sprawie Patrycji. Proszę o rychłe zakończenie sprawy w sądzie, aby Patrycja uwolniła się od ran , które nosi w sercu do złych, bez sumienia ludzi.
    Panie Jezu Ty się tym zajmij. proszę z całego serca.

Zostaw odpowiedź

Możesz użyć tych tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>